niedziela, 24 listopada 2013

Miłość nie szczęśliwa...

Witam was ! ;*
Na początku powiem ze bardzo was przepraszam za to ze nic nie pisałam ale  niestety w szkole miałam dużo nauki :-/

Dzisiaj uznałam ze porozmawiamy o nieszczęśliwej miłości , wiem ze ostatnio był post na temat nieszczęśliwej miłości i szczęśliwej ale dzisiaj chce zająć się tylko nieszczęśliwą miłością.

Zdarzyło się wam ,że zakochaliście się w kimś ,byliście szczęśliwi ,rozumieliście się bez słów..ale w pewnym momencie, z dnia na dzień wszystko się rozwaliło przez głupie plotki i ludzi wpierdalających się z kapciami w nasze życie , nasz związek.. ?
Sądzę ,że większość tak miała...szczerze ja to przeżyłam i do dziś nie potrafię tym osobą wybaczyć....za pewne każdy z was czuje pustkę, wielki ból , a dlaczego ? Bo ta druga osoba była częścią naszego życia..zabrała ze sobą część Ciebie, część Twojego życia , część Twojego serca...czy wtedy jest nam łatwo żyć ? Nie ! Jest nam strasznie trudno i źle..a co sprawia nam jeszcze większy ból ? To jak widzimy te ukochaną osobę z kimś innym, z kimś z kim tworzy związek, z kimś z którym robił to samo co z Tobą, z kimś z kim dzieli z nim życie tak jak dzielił je z Tobą...to boli najmocniej a widok byłego z nową dziewczyną jest jak wbicie sztyletu w serce.. czy po tym wszystkim idzie zakochać się ponownie ? Z czasem tak ale...
..to jest strasznie trudne. Tak szczerze powiem wam ,że takie odczucia , zachowania i taki ból jest najgorsza rzeczą na świecie. Twierdzę,że takie odczucia  stracenia tego ukochanego jest bardzo dobrze pokazane w Zmierzchu "Księżyc w Nowiu" gdy Edward zostawia Bellę...ja właśnie czuje się jak ona, mimo ze od tamtego czasu minęło około 5 miesięcy a ja dalej nie mogę się pozbierać....

To tyle na dziś ;-) 
Jeśli chcecie żebym napisała swój pogląd na jakiś temat to piszcie w komentarzach ;-)