środa, 25 czerwca 2014

Life is sometimes good sometimes bad

Dawno tu nie pisałam....
Brak czasu,  szkoła..sami wicie jak to jest..
Problemy z Rosyjskim również, ale jakoś udało się go zaliczyć na 2 ale jest..

No cóż w życiu wiele się zmienia prawda ?
Są gorsze i dobre chwile...
Chociaż u mnie na razie zdarzały się gorsze...dobra jest taka ,że pozbyłam się w końcu tego cholernego mętliku uczuć do byłego..moja miłość przemieniła się w nienawiść do niego, zasłużyła sobie...robienie nadziei nie jest miłą sprawą...przynosi bez sensowne nadzieje...
No cóż każdą chwilę trzeba łapać , żyć tak jak by miał być to ostatni dzień i nie przejmować się jutrem ;)
Coś w tym jest, zaczęłam tak robić i jest o wiele lepiej :)

A co jest najlepsze ? Mieć przy sobie wspaniałą przyjaciółkę przez 12 lat to cudowna rzecz, nie ma jak to mieć swojego własnego Anioła Stróża ;)

La Vida Eterna , El Amor Eterno...

~Tini Ta~