Dzisiaj chciałabym porozmawiać o walce miłosnej, życiowej ,uczuciowej...
Wiem ,że ostatnio dodaję wpisy dość smutne o nieszczęśliwym życiu, ale zauważyłam ,że im więcej
to z siebie wyrzucam im dłużej nad tym myślę tym mi lepiej..
A więc myślałam nad tym długo i doszłam do wniosku ,że walcząc o coś zdobędziemy to o co walczymy..
Chociaż nie zawsze tak jest,że dochodzimy do celu , ale znalazłam ostatnio na internecie mądre słowa
"Podjęta walka to zwycięska walka..."
i wiecie co ? zgadzam się z tym , wtedy mamy pewną świadomość,że chociaż spróbowaliśmy o to zawalczyć...mimo porażki czujemy,że w połowie jesteśmy zwycięzcami....
Ja walczyłam o mojego byłego....ale wiecie co poddałam się ,uznałam,że nie ma to sensu skoro moje uczucie do niego w ogóle go nie interesowało..po co miałam robić sobie nadzieję i później gorzej cierpieć..poddałam się ale mam świadomość,że spróbowała,że chociaż coś osiągnęłam...mimo nie osiągniętego celu. Wy też się nie poddawajcie, walczcie o to, ale gdy już wiecie,że to nie ma sensu wtedy będziecie w pełni świadomi,że coś osiągnęliście, coś małego drobnego ale już coś ! Stawcie światu czoło i nie poddawajcie się w miłości , uczuciach a nawet życiu, życie ma się jedno i warto o nie walczyć, pokażcie światu,że jesteście od niego lepsi ,że potraficie poradzić sobie z każdym problemem, i zawalczyć o to na czym wam zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz